W latarni morskiej...

Moje zdjęcie
boei@onet.pl, Wielkopolskie, Poland
Mama Agnieszki, Karolinki i Roberta.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Grudniowo.

W końcu powoli kończę swój grudniownik- już wiem, że będzie świetną pamiątką. Kilka stron Wam pokażę:







I scrap- w jesiennych klimatach:



Kto z Was lubi czytać biografie? :) Ja- bardzo. Ostatnio po raz kolejny wróciłam do "Moulin Rouge" Pierra La Mure. Bohaterem książki jest Henri de Toulouse-Lautrec, który zasłynął jako portrecista prostytutek i ciemnych stron Paryża. Jego życie było przepełnione smutkiem, bólem i cierpieniem. Geniusz w chorym ciele słabego psychicznie człowieka.
Autor w interesujący sposób przedstawił także życie artystyczne Paryża końca XIX wieku. Pojawiają się tu wielkie osobowości epoki - van Gogh, Gauguin, Pizarro, Cezanne. Książka niezwykła i bardzo inspirująca, prowokująca do wielu przemyśleń...

„Bicie serca przypominało mu, że czas upływa. 
Czy serce bije prędzej, czy wolniej niż zegar? 
Ile bólu potrzeba na to, aby serce pękło i przestało bić?”

Pierre La Mure

8 komentarzy:

  1. Wspaniałe wpisy :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ale sie napracowałaś:) super:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten grudniownik chętnie bym przewertowała od początku do końca..

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniałe wpisy ;) na pewno będzie świetna pamiątka :)
    LO też boskie - to tło <3
    a i nagłowek mi się bardzo spodobał :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny, niezwykły klimat!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezwykły! będzie piękną pamiątką. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny grudniownik :) i LO cudne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny grudniownik - ja nie mam wystarczająco systematyczności. Scrap jest cudowny.

    OdpowiedzUsuń